MASZOT
Administrator Tomek
Wiek: 51 Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 2427 Skąd: Stargard
|
Wysłany: 2014-09-29, 14:49 Ocena odłegłości do celu w HFT
|
|
|
Wielokrotnie w czasie treningów jak i po zawodach sporo dyskutujemy na temat oceny odległości do celu. Nie jest to łatwe zadanie, ale przy odrobinie chęci, ocenę odległości do celu można opanować dość dobrze.
Praktycznie po każdych zawodach w naszych dyskusjach wychodzi kwestia problemów z tym zagadnieniem i jak na razie widzę wielu ma dalej z dym duży problem.
Nie ma na to jedynego i najlepszego sposobu, nie mniej jednak przez wielu doświadczonych strzelców zostały opracowane pewne mechanizmy, które w większości przypadków sprawdzają się.
Tym właśnie mam zamiar się z Wami podzielić w formie zwartej "pigułki", opisując sposoby oceny odległości jakie ja stosuję.
1. Ocena na oko - najpowszechniejsza i zarazem stanowiąca pierwszy etap wstępnej oceny odległości do celu. Dokonać jej można z dość dużą dokładnością na bliskich odległościach (do 20m).
Co musimy do tego wiedzieć:
* Długość naszego normalnego kroku - oczywiście nie idziemy do celu licząc kroki bo tego nie wolno - dzięki tej wiedzy będziemy w stanie odmierzyć sobie w krokach odcinki 5, 15 lub 15m, idąc wzdłuż linii strzelania. Po co nam to? A po to, aby w konkretnym terenie zobaczyć jak wizualnie wygląda taki odcinek. Następnie stojąc na stanowisku przy linii strzelania, odmierzamy takie odcinki (wirtualne - w wyobraźni) i liczymy ile ich nam się zmieściło na drodze do celu - dla przykładu jeśli odmierzymy sobie na drodze do celu pięć odcinków 5-metrowych, to w przybliżeniu możemy ocenić odległość na 25m.
* Kolejny element przy takiej ocenie odległości, to wykorzystanie znajomości długość swojego karabinka, kufra, pokrowca, czy maty strzeleckiej (a to możemy dokładnie sobie zmierzyć). Znając te parametry również możemy odliczyć sobie na oko ilość takich odcinków do celu.
Powyższa metoda jest oczywiście najmniej dokładna, a jej dokładność maleje wraz z odległością do celu.
2. Ocena odległości "po nieostrości" - metoda jaką ja osobiście, jak i większość doświadczonych strzelców HFT, stosuję na każdych zawodach i która umożliwia mi dość dokładną ocenę. Aby ją opanować, trzeba dokonać odpowiednich ustawień celownika i dużo godzin spędzić na treningu aby nauczyć się "czytać" odległość na podstawie tego jak ostro/nieostro widzimy cel.
Wielu stara się ustawić tak celownik aby w miarę możliwości widzieć wyraźnie cel w jak największym zakresie odległości. W HFT niestety nie jest to dobra droga i nie ułatwia oceny odległości. Aby po ostrościach/nieostrościach dokonywać oceny należy tak ustawić celownik, aby w zakresach odległości, na których ostrzeliwujemy cel praktycznie środkiem krzyża, cel był widziany ostro.
Następnie dla odległości, przy których wprowadzamy już pierwsze poprawki, cel był lekko rozmyty ale dzięki akomodacji wzroku (wyostrzanie wzroku na obserwowanym planie) możliwe było wyostrzenie sobie celu kosztem ostrości siatki celowniczej.
Następnie cele na odległościach znacznie większych bądź znacznie mniejszych od środkowego zakresu ostrego widzenia, powinny być widziane mocno rozmyte, ale w dalszym ciągu z możliwością chwilowego wyostrzenia wzroku na celu (akomodacja) przy jednoczesnym całkowitym rozmyciu krzyża.
Cele na skaranych najdalszych i najbliższych dystansach powinny być bardzo mocno rozmyte ale tak, aby dalej było widać odróżniającą się od całości HZ, choć bez wyraźnych krawędzi. Dla skrajnych odległości wyostrzenie wzroku na celu nie powinno być już możliwe.
Poniżej postaram się Wam zobrazować mniej więcej tak jak ja widzę cele przez swoją lupkę.
Tak widzę cel w zakresie odległości ~18m - 28m. Takie cele strzelam wyłącznie środkiem krzyża, z wyjątkiem HZ15, którą celuję w dolny rant HZ (dla moich ustawień karabinka):
Tak widzę cele na dystansach 14m - 16m dla których dalej celuję środkiem krzyża oraz 29m - 32m, które celuję nieco powyżej środka HZ (max pod górny rant):
Cele na dystancjach pomiędzy 11-13m oraz 33-37m celuję połówką dot'a i widzę je tak:
Cele, które widzę tak jak na poniższej fotce, wiem że są na dystansach skrajnych, czyli powyżej 39m oraz w granicach 9-10m. Takie cele celuję całym dot'em:
Cele na dystansach 7,5 - 9m ocenić jest dość łatwo za pomocą pierwszej opisanej przeze mnie metody. Takie cele strzelam celując drugim dot'em. Skrajnym przypadkiem może być sytuacja, gdy cel jest widoczny wyłącznie z postawy leżącej (tak może być na stanowisku z wymuszoną postawą leżącą). Ocena odległości do tego celu może być również na zasadzie nieostrości, a tak bliski cel będzie widziany dosłownie jak ciemna plama (HZ bez wyraźnych konturów) widziana na tle jasnej plamy "blachy" figurki.
Jak wcześniej pisałem, cele na średnio-bliskich i średni-dalekich dystansach, widziane powinny być lekko rozmyte, z możliwością wyostrzenia sobie wzroku na nich, z jednoczesną utratą ostrości siatki celowniczej. Tak to by wyglądało:
Musimy jednak pamiętać, że po dokonaniu oceny odległości i dobraniu odpowiedniej poprawki, bezwzględnie przed oddaniem strzału należy wyostrzyć wzrok na siatce celowniczej i strzelać do nieostro widzianego celu. W przeciwnym, wypadku powstają bardzo duże błędy celowania i będziemy "tłuc" po rantach HZ.
3. Porównanie odległości do celu na sąsiednim stanowisku, na którym już strzelaliśmy. To dodatkowe informacje, które na zasadzie porównania ułatwią nam dobór odpowiedniej poprawki do celowania. Jeśli na przykład cel na poprzednim stanowisku ostrzelaliśmy celnie z poprawką np. 0,5 dot'a, a cel na kolejnym stanowisku wyraźnie jest dalej, to możemy przypuszczać, że taki cel trzeba będzie celować już całym dot'em. Do tego potwierdzimy sobie to obserwacją ostrości celu i mamy gotową informację o potrzebnej poprawce w celowaniu.
A teraz parę wskazówek jak ustawić celownik.
Najprostszym sposobem ustawienia celownika jest poniższy sposób:
1) Ustawiamy sobie na strzelnicy, na najbardziej płaskim terenie figurki (o jednakowej kolorystyce) na wybranych odległościach: 8m, 10m, 12m, 15m, 18m, 20m, 25m, 28m, 30m, 35m, 40m, tak aby patrząc w celownik widzieć je wszystkie, jedna za drugą, z niewielkim przesunięciem każdej kolejnej w w jedna stronę.
Wyglądało to mniej więcej tak:
Dzięki możliwości widzenia wszystkich figurek, mogłem porównywać widok celów i uchwycić różnice w nieostrości oraz to, jak reaguje oko w czasie obserwacji różnych planów.
2) Z jednego stanowiska obserwujemy kolejno cele i ustawiamy przy (stałym powiększeniu np. x10) AO/SF, tak aby "środkowy" dystans widzieć idealnie ostro, a odległości bliższe i dalsze, dla których nie wprowadzam poprawek, traciły ostrość w jednakowym stopniu.
3) Następnie dokonujemy regulacji w niewielkim zakresie dioptera na okularze. Da się nim tak "pokręcić", że siatka celownicza nie straci ostrości, a wzrośnie nieco głębia ostrości dla całego układu optycznego. Należy pamiętać, że regulacja diopterem ma również wpływ na rzeczywiste powiększenie. U mnie po regulacji i ustawieniu pierścienia powiększenia na x10, jest rzeczywiste powiększenie ok. x9,5. Do takich ustawień trzeba jeszcze wyzerować odpowiednio karabinek, tak aby poprawki wychodziły na charakterystycznych punktach siatki celowniczej (dot'ach, czy innych przeszkadzajkach).
To by było na tyle w pierwszym poradniku naszego działu VADEMEUM.
Zapraszam też TUTAJ do dyskusji na ten temat i wymiany własnych doświadczeń. |
_________________
Wszyscy wiedzą, że są rzeczy niemożliwe do zrobienia, aż znajdzie się taki, co o tym nie wie i je czyni. |
|