SKPST LOK "WIKING" Szczecin

[lisek]

Wybieram się z Hanią i Krystianem na zawody do Poznania, ktoś jeszcze chętny ?

[krystianzach]

Właśnie ktoś jeszcze chętny? Miejsce jest, a jeśli braknie to jedziemy na dwa samochody.

[Krauser]

Ja się wybieram ale jadę swoim. Mam do zabrania trochę fantów od córki które kupiła w Ikea.

[MASZOT]

No i co? Byli i ......?

[krystianzach]

Nie byłem. Krauser niech się wypowie

[MASZOT]

Mirek! Do tablicy!

[lisek]

Mirek coś nieuchwytny .

[MASZOT]

A Ty lisowaty ..... też ponoć byłeś!? I co? To może coś napiszesz?

[lisek]

Nie Tomku, nie byłem, tyrałem poprzedni tydzień po 11-12 godzin. Musiałem odpocząć, odespać znaczy.

[Krauser]

Byłem, zmokłem i znowu czegoś się nauczyłem.
Nauczyłem się tego, żeby pamiętać czego już się nauczyłem.

Generalnie było fajnie. Prawie trzy godziny na mokro. Na czwartym stanowisku było mi już wszystko jedno, czy leżę czy stoję w strugach deszczu. Osiągnięty wynik nie powala - 68pkt to właśnie efekt braku uwagi i koncentracji przy tym co się robi. Ponieważ padało najlepszym wyjściem było wg mnie korzystanie z pellet poucha. Uzupełniłem śrut i zadowolony poszedłem na tor. I załatwiłem się na cacy. Dosypałem sobie śrutu, który ma Vo ok. 10m/s mniejszą.
Jak wróciłem do chaty to wziąłem chrono i pokazało mi prędkości od 224 do 230. Początkowo pomyślałem, że coś się zrypało lub zwyczajnie sprężynka popuściła. Podkręciłem do 237-238m/s i poszedłem popykać do tarczy, było ok.
Dopiero jak Poznaniacy wrzucili wyniki i tabelkę celów z dystansami dotarło do mnie co się stało.
Wziąłem śrut który został w pellet pouchu i przestrzeliłem go na chrono. Totalny chaos. Od 235 do 250 i najlepsze jest to że gołym okiem widać było różnicę w budowie śrutu. Do tarczy strzeliłem 10 razy i 4 śruty poszły na boki po 2-3 centy w różne strony.
Ale jak mawiał jeden gość - "strzelać to trzeba umieć".

[Mario_64]

Mirek, nie ma co się mazać, do zawodów trzeba się dobrze przygotować jak chce się zrobić dobry wynik. Ja ostatnio też nie miałem kiedy lufy przeczyścić. To, że o dobry srut coraz trudniej jest niestety ostatnio normą. No i jak tu strzelać Prezesie.
Najważniejsze to bawić się i nabierać doświadczenia i ćwiczyć 2 razy w tygodniu po 2 godziny