Zakończenie Pucharu PFTA |
Autor |
Wiadomość |
MASZOT
Administrator Tomek

Wiek: 51 Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 2437 Skąd: Stargard
|
Wysłany: 2016-09-14, 20:16 Zakończenie Pucharu PFTA
|
|
|
Ruszyły już zapisy na ostatnią "wielką" potyczkę strzelecką:
http://forum-bron.pl/view...616622#p1616622
Ja się już zapisał. |
_________________
Wszyscy wiedzą, że są rzeczy niemożliwe do zrobienia, aż znajdzie się taki, co o tym nie wie i je czyni. |
|
|
|
 |
PawełW
Paweł

Wiek: 64 Dołączył: 14 Mar 2014 Posty: 513 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2016-09-15, 05:05
|
|
|
Pytanie: jedziemy tam pierwszy raz, macie jakąś sprawdzoną metę na spanie ? |
_________________ Daystate MK3, VORTEX Viper PST |
|
|
|
 |
lisek
SKPST lisek

Wiek: 52 Dołączył: 04 Lut 2014 Posty: 1868 Skąd: Nowogard
|
Wysłany: 2016-09-15, 10:48
|
|
|
Niestety, muszę odpuścić |
_________________ Steyr LG 110 + Valiant Themys HFT
***** ***
 |
|
|
|
 |
PawełW
Paweł

Wiek: 64 Dołączył: 14 Mar 2014 Posty: 513 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2016-09-15, 13:05
|
|
|
Załatwiłem spanie: "Zajazd Miechus " w Miechowie, 136 zł za dwójkę ze śniadaniem lub 160 zł za podwyższony standard, są jeszcze wolne pokoje :)
tel. 41 389 06 80
Google Maps |
_________________ Daystate MK3, VORTEX Viper PST |
|
|
|
 |
Krauser
SKPST Mirek

Wiek: 55 Dołączył: 04 Lut 2014 Posty: 1587
|
Wysłany: 2016-09-15, 13:19
|
|
|
My też Pawle pierwszy raz będziemy w tamtej okolicy.
Zapewne skorzystamy z Twojej propozycji. |
_________________ Nadzieja w ciemności się rodzi,
a sen wieczny nasz żywot dopełnia. |
|
|
|
 |
Mario_64
SKPST

Dołączył: 12 Lut 2014 Posty: 1542 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2016-09-16, 09:12
|
|
|
Wstępnie zarezerwowałem pokoje gościnne przy N-ctwie Miechów
http://www.miechow.krakow.lasy.gov.pl/nadlesnictwo
Śniadanka nie będzie ale kuchnia do dyspozycji. |
_________________
LG 110FT, Domi-Hunter, LP 10, HW 98, Diana 75 |
|
|
|
 |
MASZOT
Administrator Tomek

Wiek: 51 Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 2437 Skąd: Stargard
|
Wysłany: 2016-09-23, 08:22
|
|
|
Sprawdziłem na Google trasę i sugerowany najszybszy przejazd jest w brew pozorom nie przez A4!
 |
_________________
Wszyscy wiedzą, że są rzeczy niemożliwe do zrobienia, aż znajdzie się taki, co o tym nie wie i je czyni. |
|
|
|
 |
PawełW
Paweł

Wiek: 64 Dołączył: 14 Mar 2014 Posty: 513 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2016-09-24, 06:11
|
|
|
Cytat: | sugerowany najszybszy przejazd jest w brew pozorom nie przez A4! | Racja Tomku, otworzyli bowiem obwodnicę Łodzi - NARESZCIE !! Możecie nie wierzyć ale mam świadków: po Zawodach Hetmańskich z Ogrodzieńca wracaliśmy tylko 3,5 godziny
Co do trasy: ja nie uciekam z "jedynki" na wysokości Radomia ale jadę dalej na południe i dopiero za Częstochową zjeżdżam w kierunku Olsztyna. Trochę szybciej i mniej bocznymi drogami. Alternatywą jest też jazda do Siewierza i potem przez Zawiercie i Wolbrom. |
_________________ Daystate MK3, VORTEX Viper PST |
|
|
|
 |
lisek
SKPST lisek

Wiek: 52 Dołączył: 04 Lut 2014 Posty: 1868 Skąd: Nowogard
|
Wysłany: 2016-09-24, 06:14
|
|
|
Połamania luf chłopaki. Skopcie tyłki komu trzeba i do domu |
_________________ Steyr LG 110 + Valiant Themys HFT
***** ***
 |
|
|
|
 |
MASZOT
Administrator Tomek

Wiek: 51 Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 2437 Skąd: Stargard
|
Wysłany: 2016-09-24, 07:15
|
|
|
PawełW napisał/a: | .... dopiero za Częstochową zjeżdżam w kierunku Olsztyna. |
Dzięki Paweł. Nie jechałem jeszcze tą nową trasą i Twoja rada jest bardzo cenna.
Co do Olsztyna, to wiele lat temu tam byłem. Jest tam piękne miejsce. Na ogromnej trawiastej łące usytuowanej na wzniesieniu, przebijają się skaliste wyłomy charakterystyczne dla terenów Jury Krakowsko-Częstochowskiej, a na ich szczycie są ruiny zamku. Piekny widok. Wiele lat temu odbywały się tam pokazy i turnieje pirotechników - speców od fajerwerków (jakie teraz od kilku lat maja miejsce w Szczecinie). |
_________________
Wszyscy wiedzą, że są rzeczy niemożliwe do zrobienia, aż znajdzie się taki, co o tym nie wie i je czyni. |
|
|
|
 |
krystianzach
SKPST krystianzach
Wiek: 34 Dołączył: 28 Lip 2014 Posty: 829 Skąd: Goleniów
|
Wysłany: 2016-09-26, 12:35
|
|
|
Panowie jakieś wieści? |
_________________ "A wszystko przez to, że babka telewizora nie miała...."
Diana 54 air king
Dianka 75 |
|
|
|
 |
Mario_64
SKPST

Dołączył: 12 Lut 2014 Posty: 1542 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2016-09-26, 14:17
|
|
|
Co tu gadać jak nie ma o czym mówić
Tak ogólnie było całkiem sympatycznie. Fajna miejscówka. Jakby nie było to wróciliśmy z kilkoma trofeami za podsumowanie pucharu PFTA.
Wszystko TUTAJ |
_________________
LG 110FT, Domi-Hunter, LP 10, HW 98, Diana 75 |
Ostatnio zmieniony przez Mario_64 2016-09-26, 17:22, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
lisek
SKPST lisek

Wiek: 52 Dołączył: 04 Lut 2014 Posty: 1868 Skąd: Nowogard
|
Wysłany: 2016-09-26, 17:02
|
|
|
Mamy trzecie miejsce drużynowo |
_________________ Steyr LG 110 + Valiant Themys HFT
***** ***
 |
|
|
|
 |
krystianzach
SKPST krystianzach
Wiek: 34 Dołączył: 28 Lip 2014 Posty: 829 Skąd: Goleniów
|
Wysłany: 2016-09-26, 19:09
|
|
|
Brawo brawo. Z WIKINGÓW takie nocne marki;) |
_________________ "A wszystko przez to, że babka telewizora nie miała...."
Diana 54 air king
Dianka 75 |
|
|
|
 |
MASZOT
Administrator Tomek

Wiek: 51 Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 2437 Skąd: Stargard
|
Wysłany: 2016-09-26, 20:32
|
|
|
Wybaczcie, że dopiero teraz ale podróż powrotna nieźle nas wymęczyła. W tamtą stronę było jeszcze ciekawiej, ale po kolei.
W drogę wyruszyliśmy w sobotę około godziny 14.30. Wybraliśmy proponowaną przez Pawła_W trasę i naprzód. Droga do samej autostradowej obwodnicy Łodzi przebiegła gładko uszczuplając o 72zł nasze portfele na pie....nych bramkach. Potem zaczęło się robić tłoczno i aż do Częstochowy jechaliśmy grzecznie w ciurku pasjonatów medalików zmierzających do świętego miejsca. My natomiast medaliki sobie odpuściliśmy odbijając na wschód w kierunku naszego celu, czyli miejscowości Miechów, gzie mieliśmy nocleg. Były to już jednak drogi krajowe i wojewódzkie, a na dodatek bardzo kręte, w terenie bardzo charakterystycznym dla Jury Krakowsko-Częstochowskie, a więc od cholery pagórków ze stromymi podjazdami i zjazdami. Do tego na ostatnie 50-60 km wjechaliśmy w masakryczną mgłę. Widoczność była dosłownie na 20m i z zawrotną prędkością 30-40 km/godz. Mirek bezpiecznie dowiózł nas na miejsce. Tam gospodarz przekazał nam klucze do dwupokojowego mieszkanka w dwupiętrowym domu, którego szukaliśmy we mgle choć zajechaliśmy na navi pod samą bramę wjazdową na jego teren. Potem szybka kolacja, po browarku na sen i lulu.
Rano, gdzieś za piętnaście ósma ruszyliśmy zdobywać Kopiec Kościuszki (mieliśmy wyjechać 7.30 ale Mariusz tradycyjnie tuż przed wyjściem musiał obalić porcję gotowanych jajek - jajcarz z niego ). Do celu trafiliśmy juz bez problemu, podziwiając po drodze krajobraz Jury K-Cz.
Zaparkowaliśmy auto, przygotowaliśmy sprzęt i podreptaliśmy do miejsca zawodów (było jakiś 300m dalej).
Teren był taki jakiego się spodziewaliśmy po Krakusach, czyli czysto, schludnie z wysokimi wzniesieniami, na których były zamontowane cele.
Tor był dość krótki, usytuowany w małej wąskiej kotlince w kształcie klina wcinającego się pomiędzy dwa dość wysokie wzniesienia (mniej więcej tak wysokie i strome jak Wały Chrobrego w Szczecinie). Na torze było 20 stanowisk z dwoma celami na każdym z nich. Były cele i na płaskim terenie, jak i wysoko wyniesione pod górę z kątem strzału do 30 stopni (tak przynajmniej oceniliśmy), a więc Krakusy dość powściągliwie przygotowali swój tor oszczędzając nam łamania kręgosłupów przy zajmowaniu postaw strzeleckich. Z rana, zarówno na "Range 0" jak i na torze było praktycznie bezwietrznie, ale po jakieś pół godziny po rozpoczęciu zawodów pojawił się delikatny wiaterek (w granicach 1 m/s), który okazał się dla nas przekleństwem, bo był kompletnie niewyczuwalny, a na dodatek wiał od strony wzgórza, spływając po jego zboczu w dół i powodując zjawisko duszenia, co objawiało się "dołowaniem" śrutu. Ja osobiście, zanim się zorientowałem co jest grane, wyłapałem 7 jedynek i było już pozamiatane, choć początek zapowiadał się dobrze bo prawie pół toru przeszedłem z jedną jedynką, którą wyłapałem na swoim pierwszym stanowisku (bo oczywiście "wylosowałem" na początek postawę wymuszoną - klęczak z celem lekko pod górę ), a potem drugą na stojaku podpartym (tu nie ma pojęcia jak to spudłowałem, bo jak zamurowany miałem krzyż w środku HZ). Po opanowaniu "mechanizmu" wiatru jaki tam działał, do końca było już bez niespodzianek ale końcowy wynik 71 punktów w porównaniu do 76 punktów zwycięzcy (Witboj) był marny. Mirek o ile dobrze pamiętam strzelił 68 pkt., a Mariusz 64 pkt. Patrząc na wyniki pozostałych uczestników dało się zauważyć, że były one zauważalnie lepsze u tych, co już na tym terenie strzelali. Myślę, że drugi raz strzeliłbym tam zdecydowanie lepiej.
Reasumując - nie będę ukrywał, że szału nie było i bitwy Pod Racławicami nie wygraliśmy. Nie mniej jednaj, dla mnie osobiście, wyjazd był kolejnym dobrym doświadczeniem, a doskonałe towarzystwo Mirka i Mariusza zrekompensowało gorycz porażki.
Panowie, jeszcze raz dziękuję za wspólna podróż, a Tobie Mirku szczególnie za bezpieczne dowiezienie nas do domu. |
_________________
Wszyscy wiedzą, że są rzeczy niemożliwe do zrobienia, aż znajdzie się taki, co o tym nie wie i je czyni. |
|
|
|
 |
|