SKPST LOK SKPST LOK "WIKING" Szczecin
Szczeciński Klub Pneumatycznego Strzelectwa Terenowego LOK "WIKING"

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: MASZOT
2014-11-03, 19:35
Mistrzostwa HFT Ziemi Lubuskiej 30-31 sierpnia 2014
Autor Wiadomość
Marecki 


Wiek: 57
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 5
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-09-01, 09:52   

Fotki :

http://picasaweb.google.c...iZachodniej2014

https://www.facebook.com/...=1&l=9c949d9b15
_________________
Pozdrawiam
Marek
 
 
MASZOT 
Administrator
Tomek


Wiek: 51
Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 2402
Skąd: Stargard
Wysłany: 2014-09-01, 13:32   

Panowie. Fantastyczny występ. Jestem z Was wszystkich dumny. :brawo:
Macie u mnie :piwo2:
_________________

Wszyscy wiedzą, że są rzeczy niemożliwe do zrobienia, aż znajdzie się taki, co o tym nie wie i je czyni.
 
 
goodfella 
664 086 011


Wiek: 45
Dołączył: 02 Lut 2014
Posty: 1117
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2014-09-01, 15:02   

Dziękujemy Tomku ale dobrze wiesz że niedosyt punktowy i tak pozostaje
_________________


Man is incomplete, until he's married. Then he's finished.
 
 
MASZOT 
Administrator
Tomek


Wiek: 51
Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 2402
Skąd: Stargard
Wysłany: 2014-09-01, 15:52   

To dobrze, że jest niedosyt. To motywuje do pracy nas sobą. Wasze sukcesy i coraz lepsze wyniki motywuję też mnie do częstszych treningów i pracy nad sobą. Już depczecie mi po piętach. Tanio skóry jednak nie oddam. :mrgreen:
Jeszcze raz gratulacje.

P.S. Napiszcie krótka relacje na naszą stronkę i podeślijcie z wybranymi fotkami do mnie, to zamieszczę ją na stronie.
_________________

Wszyscy wiedzą, że są rzeczy niemożliwe do zrobienia, aż znajdzie się taki, co o tym nie wie i je czyni.
 
 
KRZYFAR 
SKPST
Krzysiek


Dołączył: 04 Lut 2014
Posty: 1192
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2014-09-01, 15:57   

Najkrótszą relacją będzie cytat z Forresta Gumpa :mrgreen:

Cytat:
Doświadczyliśmy każdego możliwego rodzaju deszczu. Były małe kapuśniaczki i wielkie ulewy.Deszcz zacinający z boku i taki, co padał jakby z dołu w górę. Kurczę, lało nawet w nocy.
_________________
Dźwiedź z maczetą
Nie denerwuj się. Komórki nerwowe się nie regenerują, a amunicję zawsze można dokupić.
 
 
Mario_64 
SKPST


Dołączył: 12 Lut 2014
Posty: 1537
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2014-09-01, 18:52   

Normalnie nie było w co ubłoconych palców wytrzeć.
To ja już wolę upały.
_________________

LG 110FT, Domi-Hunter, LP 10, HW 98, Diana 75
 
 
Mario_64 
SKPST


Dołączył: 12 Lut 2014
Posty: 1537
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2014-09-01, 19:39   

Krauser napisał/a:
Bardzo ładnie. Brawo ! :-)
Z kim dogrywał się Michał i kto wygrał i z jakim wynikiem?


Michał trafił na twardziela o niku papablo nie pamietam skąd ale z kolanka oddał dwa celne strzały hw 100 z tłumikiem. Takie tam dwa: pyk i pyk z tym, że figurki zareagowały zdecydowanym przechylem w tył. Michał wypalił z walthera głośnym zdecydowanym odglosem ale pierwsza figurka nie chciała współpracować, druga była bliżej i po wystrzale szybko się złożyła.
_________________

LG 110FT, Domi-Hunter, LP 10, HW 98, Diana 75
 
 
RadLoc 
SKPST
II Vice


Dołączył: 04 Lut 2014
Posty: 511
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2014-09-01, 22:42   

Wyruszyliśmy na zawody trzema autami, robiąc zbiórkę w jadłodajni jankeskiej wujka tłuszcza po wjeździe na trasę S3. Głodni nie tylko wrażeń, ale i dosłownie posililiśmy się paskudztwem na szybko i ruszyliśmy w dalszą podróż ku przygodzie lubuskiej. Prowadził Mariusz swoim mariokartem, gdyż jechaliśmy przez sporo terenów leśnych, więc nie mogło być lepszego przewodnika. Na krótko przed końcem podróży przeskoczył naprzód goodfellowóz jako bystry tropiciel sklepu spożywczego. Oczywiście tak szybko jechał, a Krzyfar tak świetnie nawigował, że po dwóch kwadransach byliśmy na miejscu rozgrywki, ale o suchych pyskach. Po wjeździe w boczną polną drogę przywitał strudzonych wędrowców najmilszy widok – niebieski polowy wychodek bojowy. Część drogi było już zastawione autami współzawodników, a tubylcze pojazdy chowały się na leśnej drodze w miejscu, gdzie podczas ostatniego wikingowego najazdu Obłotne, parkowaliśmy nasze drakkary. Wesoła ekipa wypadła na przestwór zieleni by witać się z ludziskami i opowiadać pierdoły ku uciesze zgromadzonej gawiedzi. Część zaczęło przebierać ciuchy jakby myśleli, że coś im to pomoże w walce o zwycięstwo. Niepewni ustawień sprzętu poczłapali pięć kroków w lewo na range zero, a woźnicowie rydwanów przestawili je głębiej w las, gdyż gościnni tubylcy pod pretekstem oszczędzania miejsca chcieli zastawić nam bryczki, żebyśmy dłużej z Nimi pozostali i cieszyli się piękną bezchmurną niedzielą. Po drodze trochę się chmurzyło, ale patrząc w niebo mieliśmy wrażenie, że u celu podróży pogoda będzie dobra. Rzeczywiście około 10-tej nie było źle. Niewielkie podmuchy wiatru i przebłyski słońca dawały złudne poczucie suchej skóry do wieczora. Około 11-tej wszyscy byli już wyżymani z pieniędzy na startowe i stali w blokach startowych przygotowani do odprawy. Ta rozpoczęła się w miarę punktualnie odezwą wujków Iperyta i MariuszaW, dziękujących za przybycie, zagrzewających do walki i ostrzegających przed odstrzeleniem sobie kończyny lub towarzyszowi głowy. Padło również ostrzeżenie przed szerszeniami, które na jednym z drzew były pierwsze i nie chciały się nim zbytnio podzielić z figurką tam ustawioną. Całe szczęście były one jeszcze bardziej leniwe niż my i niezbyt chciały latać i głosić dobrą nowinę o tym, że są mocno niezadowolone z naszej obecności. Niespodziewanym sygnałem do rozpoczęcia rywalizacji był huk wystrzału flinty czarnoprochowej. Niektórzy i bez obecności szerszeni obok mieli z miejsca okazję zes..ć się w gacie ze strachu już w przedbiegach. Rozjuszona rządzą masowania ołowiem stali dzicz popędziła na tor. Ten był dość kręty i najeżony przewyższeniami i dołami, by urozmaicić łamanie kulasów mieszczuchom. Jest tam również sporo skoczni dla rowerzystów pozbawionych instynktu samozachowawczego skaczących na swych aluminiowych rumakach po krzakach. Głośny gwizd oznajmił rozpoczęcie rzezi i co raz słychać było jak kornik wydłubywany jest śrutem spod kory, z rzadka okraszony brzękiem blachy. Upadających figurek nie było zbytnio słychać, bo człowiek najmniej jest wyczulony na ten dźwięk, a ponadto tak na dobre zagadały się grupy, że i rusków z bukiem by nie usłyszeli, gdyby przejeżdżali obok na polowanie maszyn LOT. Wszystko było pięknie i składnie aż nie zaczęło lekko kropić, świat zasnuła szarość, a kolega z grupy rzekł „Żona pisze, że w Zielonej już mocno leje”. Pomyślałem sobie, pewnie jak i większość, że zaraz przejdzie bokiem i od lekkiej ilości deszczu wszyscy ładnie urośniemy. Na piątym stanowisku już wiedziałem, że gdyby przedstawić Polskę jako ciało kobiety, to my byliśmy poniżej kręgosłupa z tyłu, a baba to szkaradna i z innego kontynentu, bo iście czarnej du..e się znaleźliśmy i zbliżała się lewatywa z nieba. W przeciągu kilku minut byłem tak przemoczony, że najsuchsze to miałem podniebienie. Zawody zostały wstrzymane, a część narodu pobiegła po kurtki/przebranie/parasole, reszta zlazła z toru i udała się na miejsce zbiórki, by wspólnie biadolić i skamleć. Gdy cały tor opustoszał, a pierwsza partia przemoczonych odłożyła karabiny i poszła ogrzewać plastikowe krzesełka pod namiotami, padać przestało. Oczywiście na chwilę, żebyśmy mogli tylko wrócić znowu na tor. Po gwizdku zaczęło pompować. Po kolejnych czterech stanowiskach kolejne osoby stwierdziły, że jak by chciały się poczuć jak po wyczołganiu z jeziora z karabinem, to wlazłyby w domu do wanny w ciuchach, a potem położyli się na podłodze z miotłą w rękach by oglądać film familijny na Polsacie. Większy byłby z tego pożytek, bo i podłoga byłaby czystsza po zamiataniu, i nie trzeba się z domu ruszać, a poziom naszych rozmów na torze odpowiada temu z dialogów rzeczonych filmów. Przestawało padać tylko chwilami, by ulewa mogła ustąpić kapuśniaczkowi, a ten zwiewaniu z liści drzew całego tego mokrego dobra. Było bardzo mało gwizdków wstrzymujących strzelanie, bo ludzie jak najszybciej chcieli mieć tor za sobą, w perspektywie myśląc o czymś ciepłym do zjedzenia lub wypicia. Czas mijał szybko i pierwsi zawodnicy zaczęli spływać (dosłownie) do punktu zbornego około 15-tej. Czekała tam na utrudzonych przepyszna grochówka serwowana przez panią Kasię, która zawsze ze szczerym uśmiechem i troską o zamoczone kule moro podaje im strawę. Tłumów jednak nie było, bo zawodnicy po szybkim wciągnięciu zupy oddalali się do rydwanów, by podjąć marne próby osuszania odzienia. Dopiero, gdy drugie (równie pyszne) danie zaczęto serwować, osobniki homo-sapiens przybiegły na żer i pogaduchy, jakby się jeszcze na torze nie nagadali o lipnej pogodzie. Tym razem pomimo deszczu już stała grupa gaworzyła radośnie, a część twardzieli wróciła w las, by sprzątać tor, podkradać pomysły na ustawianie figurek i drażnić palikiem szerszenie w oczekiwaniu, że inny zawodnik wlezie pod żądła. Chłopaki po powrocie zaczęli pilnie liczyć punkty, trochę zgadując z przemoczonych kart. Prym wiodła grupa FT, która pewnie złośliwie zanurzyła karty w kałuży, bo tam same gagatki strzelają i musieli trochę podroczyć się z liczącymi iksy i zera. Zniecierpliwiona hałastra gadała w najlepsze w deszczu aż do 17-tej, gdy wreszcie zaczęto czytać tych, którym się udało dnia dzisiejszego i w podsumowaniu całego Pucharu. Rozpoczęto od juniorów, którzy pięknie spisywali się na torze. Dwie małe, ale jakże zażarcie walczące wikingowe latorośle wywalczyły „złote” pucharki do położenia na półce i chwalenia się nimi w szkole. Brawa dla Hani (vel Lwie serce) i Szymka (vel niemiłosiernego kosiarza blachy). Później tradycyjnie przeszło do fartem trafił (FT), by następnie zahaczyć o HFT2, w którym niespodziewanie na trzecim miejscu znalazł się RadLoc z wynikiem 56 pkt. (pewnie tylko trzech startowało, albo reszcie popękały sprężyny od wilgoci), by następnie w HFT1 po zaciętej dogrywce został wyczytany Michal_M z wynikiem 70 pkt. Należy tutaj zwrócić uwagę, że bardzo ładnie poradziła sobie również reszta ekipy. Lisek niepostrzeżenie ustrzelił inne zwierzątka osiągając wynik 69 pkt, Goodfella chcąc pokazać Kosiarzowi, że wapno jeszcze coś tam „umi”, wystrzelał 68 pkt., Mario pokazał innym leśnikom, jak strzelać się powinno i przyjechał do domu wioząc w bagażniku 65 pkt. No i oczywiście Krzyfar, który jak żywo przypomina walecznego wikinga zagrabił 63 pkt. Należy tutaj pamiętać o naszym Wunderwaffe – Marcinie, który na pierwszych zawodach pokazał, że można wrócić z tarczą i zakończył z wynikiem 49 pkt. Po pożegnaniu z tubylcami załogi wróciły do maszyn, rozbrzmiały silniki i ruszyliśmy w drogę powrotną ku zachodzącemu słońcu. Zatrzymaliśmy się oczywiście po drodze w Macu, żeby skorzystać z toalet, wyżreć odpadki po mięsie i syntetyczne bułki nazywane cheesburgerami i oczywiście pobawić się w kąciku malucha zabierając dzieciom piłki i przypominając, że nazajutrz pierwszy dzień szkoły. Jak to Wikingowie – stworzeni by dręczyć narody.
_________________
<img src=http://strzel...stopka2.gif>
AA TX 200 Mk 3 + Vortex; AA PS + Vortex; Hatsan 90 + mandat, osada do hw 97 od Grzesia,
Ostatnio zmieniony przez KRZYFAR 2014-09-02, 09:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
goodfella 
664 086 011


Wiek: 45
Dołączył: 02 Lut 2014
Posty: 1117
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2014-09-01, 23:01   

Stary, nie daję rady. Doczytałem do wychodka. Masa energii psu w dupę.
_________________


Man is incomplete, until he's married. Then he's finished.
 
 
MICHAŁ_M 
SKPST

Wiek: 57
Dołączył: 06 Lut 2014
Posty: 626
Wysłany: 2014-09-02, 00:29   

Dawno tak nie zmokłem, ale trza być twardym a nie miętkim.... :mrgreen:
dobrze, że wcześniej przyjechaliśmy i mogłem jeszcze troszkę oswoić Burka, zrobiłem kilka klików w lewo i coraz lepiej się dogadujemy :mrgreen:
co do toru ...
Niektórzy narzekają, że niezgodny z PFTA, a mnie się podobał, a zresztą wszyscy mieli do strzelenia te same figurki...
Były niespodzianki jak stojak w wąwozie, że ledwo było widać figurkę, czy kaczka w klatce po kanarku, na której cała moja grupa zablaszyła ( zapewne rykoszetami po klatce ) bo cel blisko, a tylko drgał zamiast współpracować... :mrgreen: .Troche zwierzaków tak pochowali w krzaczorach, że nawet po sznurku trudno było znaleźć...
I tu wyszło , że Burek jest na takie warunki jakby jednak troszku za ciemny....
Coś mi się wydaje, że na następnych zawodach wystartuje z latarką . O ile mnie pamięć nie myli nie jest to zabronione :mrgreen:
Co do dogrywki to jak wiecie wymuszone nie są moją najmocniejszą stroną... :mrgreen: Stojak i kolanko trzeba po prostu wyćwiczyć, a ja ostatni raz strzelałem w Poznaniu a wcześ niej na poprzednich zawodach w Lubuskiem. A przeciwnik był naprawdę dobry.... stałem za nim i widziałem jak się składa, nie mógł nie trafić....widać było wystrzelane paczki śrutu...
Uważam, że było warto jechać i zmoknąć :mrgreen:
_________________
<img src=http://strzel...stopka2.gif>
STEYR 110 HP + Falcon Endura 1-10x24i
 
 
czester78 
SKPST
Były I Sekretarz


Wiek: 45
Dołączył: 06 Lut 2014
Posty: 427
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2014-09-02, 03:24   

Radek bardzo dobre te twoje recenzje. Bardzo Przyjemnie sie czytalo
 
 
czester78 
SKPST
Były I Sekretarz


Wiek: 45
Dołączył: 06 Lut 2014
Posty: 427
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2014-09-02, 08:17   

Nie rozumiem Pawla wypowiedzi....
 
 
Mario_64 
SKPST


Dołączył: 12 Lut 2014
Posty: 1537
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2014-09-02, 08:23   

Radek fajnie to opisałeś i dużą dawką czarnego humoru :mrgreen:
_________________

LG 110FT, Domi-Hunter, LP 10, HW 98, Diana 75
 
 
Krauser 
SKPST
Mirek


Wiek: 55
Dołączył: 04 Lut 2014
Posty: 1572
Wysłany: 2014-09-02, 09:49   

Fajnie chłopaki, że podobają się Wam takie imprezy i strzelanie.
Mam nadzieję, że na naszych śmieciach równie dobrze będziecie się bawić.
A przeglądając tabelkę wyników za V Puchar mogę podejrzewać, że VI edycja będzie jeszcze bardziej wyrównana. Zaczynam się obawiać o swoje miejsce na pudle. :-)
 
 
MICHAŁ_M 
SKPST

Wiek: 57
Dołączył: 06 Lut 2014
Posty: 626
Wysłany: 2014-09-02, 10:33   

Miruś, Ty się bój, bo Koledzy łupia tak, że aż miło popatrzeć w tabelki.... :mrgreen:
_________________
<img src=http://strzel...stopka2.gif>
STEYR 110 HP + Falcon Endura 1-10x24i
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Wsparcie dla forum zapewnia Speed Computer Service, kontakt: sklep@scs.szczecin.pl